Witam
ja miałam pseudomonas w uszach.
Uszy dokuczały mi kilka lat.
Dopiero kilka miesięcy temu okazało się że mam pseudomonas.
Długie leczenie antybiotykami, dicortineff, proxacin, też doustnie dostałam antybiotyk. Nic nie pomagało, próbowałam naturalnie i bardziej niż antybiotyki pomagał olejek z drzewa herbacianego czy tymiankowy, było lepiej ale nie czułam się wyleczona. Oprócz tego olejki były dla mnie bardzo bolesne w stosowaniu, palące, nawet nie wiem czy można się tak męczyć, dzieci na pewno nie.
Przypadkowo poszłam do innego lekarza i chociaż poprzedni też był zaangażowany, ale nie wiedział już jak mi pomóc, moja bakteria była tak silna że kierował mnie do szpitala.
Nowy lekarz przypisał mi krople z kwasem bornym - to nie jest antybiotyk, tylko coś naturalnego, w składzie jest też chyba 30 procentowy spirytus. Od kilku tygodni spokój. Chociaż pseudomonas jest podstępna i boję się że może wrócić, mam nadzieję że jestem już zdrowa. Pytałam Pana doktora i powiedział że na kwas borny się nie uodparnia więc jakby co mam do czego wrócić. Podobno te krople wysuszają i stwarzają niekorzystne dla pseudomonas środowisko. Wcześniej miałam krople wysuszające inne, na bazie samego spirytusu 70% ale nic nie pomogły, podobnie jak antybiotyki, krople ze srebrem.
Także polecam - pytajcie lekarzy o kwas borny jeśli macie problem z pseudomonas. Nie znam się może można też stosować także jeśli pseudomonas znajduje się gdzie indziej, może można u dzieci. Pytajcie swoich lekarzy i jeśli tak jak u mnie nie potrafią pomóc szukajcie innych. U mnie nie pomogli młodzi lekarze a starszy tak.
Pozdrawiam i życzę zdrowia Waszym dzieciom i Wam